Obiekty Sakralne e-Katalog firm dla parafii

03 Października 2018

Sztuka światła – witraż w polskiej architekturze sakralnej początku XX w.

Znak firmowy Krakowskiego Zakładu Witrażów S.G....
Kościół oo Franciszkanów w Krakowie, witraż...
Kościół oo Franciszkanów w Krakowie, witraż...
Kościół oo Franciszkanów w Krakowie, witraż...
Kościół oo Franciszkanów w Krakowie, witraż...
Kościół oo Franciszkanów w Krakowie, witraż...
Światło to ulotna i podlegająca nieustającym zmianom materia, która niemalże od początków chrześcijaństwa stanowi istotny punkt odniesienia dla rozwoju architektury sakralnej. Szczególne znaczenie przypisywano mu już w okresie średniowiecza, kiedy utożsamiane było z obecnością Boga we wnętrzu świątyni. Równocześnie, wraz z pojawieniem się w gotyku pierwszych dużych otworów okiennych, nowym elementem wystroju wnętrz sakralnych stały się witraże, które umożliwiły zupełnie nowe odczytanie roli koloru w kształtowaniu przestrzeni sakrum. Malowanie przy pomocy światła, prowadzenie wielostopniowych, skomplikowanych narracji podążających za treścią Biblii wypełniło w późnym średniowieczu wnętrza kościołów i kaplic soczystymi barwami. Przynajmniej do XVI w. witraż stanowił jedną z najważniejszych technik artystycznych w europejskiej sztuce religijnej. Narodziny i rozwój renesansu oraz powrót do form antycznych oznaczały odejście nie tylko od ostrego łuku w architekturze, ale także od sztuki witrażu, która na kilka stuleci utraciła swoje dotychczasowe znaczenie. 
 
Zmiana podejścia do tej techniki nadeszła w XIX w., kiedy na fali romantyzmu oraz zainteresowania średniowieczem język sztuki gotyku na nowo powrócił do architektury europejskiej. Zainteresowanie witrażem oraz innymi formami produkcji artystycznej rodem ze średniowiecza nasiliło się wraz z  rozwojem rewolucji przemysłowej oraz związanej z nią typizacją wzornictwa. Krytyka nowych środków produkcji najmocniej dała o sobie znać na Wyspach Brytyjskich. Od połowy omawianego stulecia rozwijało się tam środowisko artystyczne nawołujące do odrodzenia rzemiosł i powrotu do tradycyjnych technik produkcji. Promotor odejścia od przemysłu John Ruskin głosił, że sztuka powinna nieść w sobie poświęcenie wynikające z dedykacji ludzkiej pracy Bogu, powinna być posłuszna tradycji oraz pamiętać o respekcie wobec kultury, z której się wywodzi. Sztuka zdaniem Ruskina powinna także wyrażać prawdę i siłę widzianą w naturze materiału. Za takimi hasłami podążało całe pokolenie artystów związanych z pojęciem Arts and Crafts, a więc sztuka i rzemiosło, które zdominowało twórczość artystyczną Wysp Brytyjskich przełomu XIX i XX w. Nowy ruch proponował sztukę i architekturę przerzucającą most wprost do świata średniowiecznych katedr i zamków, widząc w odległych epokach nie tylko ciekawą estetykę, ale również sposób na odnowę moralną industrialnego społeczeństwa. 
 
Przykładem takiej podróży w przeszłość był dom należący do jednego z głównych animatorów ruchu Williama Morrisa. The Red House, a więc czerwony dom, wybudowany w 1859 r. w Bexleyheath na przedmieściach Londynu z wyglądu przypomina niewielki, średniowieczny zamek. Autor projektu Philip Webb, zastosował tutaj wiele rozwiązań, jak elewacje z nietynkowanej cegły, dach kryty łupkiem oraz witraże w oknach klatki schodowej, które wywodziły się wprost ze średniowiecza. Dla właściciela domu, budynek stanowił rodzaj żywej reklamy, zarówno propagowanych wartości, jak i wyrobów produkowanych przez jego firmę, która tkała gobeliny, produkowała meble oraz wydawał książki korzystając z tradycyjnych wzorów oraz technologii. Firma Morrisa funkcjonowała, aż do wybuchu drugiej wojny światowej ustanawiając nową modę, która odmieniła zasady projektowania wnętrz mieszkalnych, znajdując zastosowanie również w projektach sakralnych. Wśród wyrobów firmy Morrisa znalazły się, min. witraże. Ich kompozycje najczęściej podążały za rozwiązaniami z przeszłości, składały się z wielu niewielkich scen, których spoiwem był jedne temat. Nowością była gęsta, oplatająca całość wić roślinna. 
 
Działalność brytyjskiego ruchu odnowy rzemiosł w krótkim czasie spotkała się z dużym uznaniem i zainteresowaniem w całej Europie. Szczególnie silny wpływ hasła powrotu do przeszłości oraz do odnowy rzemiosł wywarły w Europie Środkowej, gdzie od początku XX w. zaczęły powstawać ugrupowania, czerpiące inspirację w pracach brytyjskich twórców, min. Warsztaty Wiedeńskie oraz działające w Niemczech ugrupowanie Deutscher Werkbund. Na ziemiach polskich podobne hasła najsilniej dały o sobie znać w Galicji, przede wszystkim w młodopolskim Krakowie, który wyrastał w tym czasie na główny ośrodek życia artystycznego podzielonego kraju. To tutaj w 1901 r. powstało Towarzystwo Polska Sztuka Stosowana, lokalne ugrupowanie młodych architektów, plastyków i dekoratorów, którzy poprzez powrót do rzemiosła oraz badania nad kulturą ludową dążyli do odrodzenia sztuki o jednoznacznym, narodowym charakterze. Wśród członków ugrupowania znaleźli się, min. najzdolniejsi uczniowie Jana Matejki Stanisław Wyspiański oraz Józef Mehoffer oraz szereg innych twórców, na czele których stał młody prawnik Jerzy Warchałowski. Podobnie, jak artyści ruchu Arts and Crafts projektanci związani ze Sztuką Stosowaną skupili swoją uwagę na tworzeniu przedmiotów wyposażenia wnętrz, mebli, lamp, tkanin, także witraży. Ich produkty stosunkowo szybko zadomowiły się w domach i dworach polskiego ziemiaństwa oraz inteligencji, która popierała ideę sztuki narodowej. 
 
Bardzo silne wsparcie ugrupowanie otrzymało ze strony władz Krakowa, które powierzyły jego twórcom zadanie, min. dekorowania Teatru Starego (1903-1906). Innym ważnym odbiorcą ich prac był Kościół katolicki, który na początku XX w., dzięki licznym nowym fundacjom był w stanie wybudować wiele nowych świątyń. Jeszcze przed powstaniem ugrupowania, wydarzeniem, które silnie wpłynęło i odmieniło sposób dekorowania współczesnych świątyń było odsłonięcie nowych polichromii w krakowskim kościele Franciszkanów. Zaprojektowane i częściowo wykonane przez Stanisława Wyspiańskiego dekoracje wypełniły pod koniec XIX w. wnętrze świątyni barwnymi kompozycjami składającymi się z motywów roślinnych. Płynna linia użyta przez Wyspiańskiego świetnie wpisywała się w świat idei artystycznych propagowanych przez ruch Atrs and Crafts, dla którego piękno wyrastało z naśladowania natury stanowiącej zapis i odbicie boskiej kreacji. Polichromie Wyspiańskiego w kościele Franciszkanów wywołały początkowo szereg kontrowersji, ale szybko znalazły uznanie, a autorowi przyniosły kolejne zamówienia. Na przełomie XIX i XX w. Wyspiański przygotował dla Franciszkanów projekt grupy witraży przedstawiających św. Franciszka, błogosławioną Salomeę oraz Boga Ojca. W swoich projektach odszedł on od myślenia o witrażu, jako o grupie pojedynczych scen połączonych wspólnym ornamentem, wprowadzając duże postaci wypełniające centralne partie kompozycji i otoczone bujną roślinnością. Szczególnie sugestywny jest zatytułowany „Stań się” witraż przedstawiający Boga Ojca w chwili kreacji. Skontrastowane i falujące, zbudowane z dużych płyt szklanych plamy barwne tej kompozycji ustaliły nowy kierunek w polskim witrażownictwie, które na początku XX w. wchodziło w swoją złotą epokę. 
 
Jeszcze przed powstaniem przełomowych prac w kościele Franciszkanów, w Krakowie dało o sobie znać zapotrzebowanie na tę nową technikę. Witrażami zdobiono, min. klatki schodowe pałaców i kamienic. Z myślą o potrzebach rosnącego rynku, w 1902 r. powstał także jeden z pierwszych na terenie polski profesjonalny zakład produkcji witraży. Pomysłodawcami tej instytucji byli malarz Antoni Tuch oraz architekt Władysław Ekielski. Po dwóch latach działalności firma została zakupiona przez Stanisława Żeleńskiego, który rozwinął jej działalność oraz wybudował siedzibę z salami pozwalającymi na produkcję wysokich, monumentalnych kompozycji. Jeszcze przed wybuchem pierwszej wojny światowej Krakowski Zakład Witrażów S.G. Żeleński wykonał blisko sto kompletów witraży do kościołów i kaplic rozsianych od Wielkopolski po Kresy oraz ogromną liczbę kompozycji do budynków publicznych i mieszkalnych. Autorami wielu spośród tych prac byli twórcy Towarzystwa Polska Sztuka Stosowana. Zakład Żeleńskiego oprócz projektów Wyspiańskiego przygotowywał także kompozycje Kazimierza Sichulskiego, Karola Frycza, Jana Bukowskiego oraz wiele spośród najbardziej znanych prac Józefa Mehoffera. Po dziś dzień w wielu kamienicach Krakowa, czy Lwowa oraz w wielu świątyniach, min. dawnej Galicji można natrafić na witraże opatrzone charakterystycznym, wykorzystującym motyw sylwety Wawelu, znakiem firmowym Krakowskiego Zakładu Witrażów.
 
Dowodem uznania jakim na początku XX w. w Krakowie cieszyły się witraże, była seria zamówień tego typu kompozycji do katedry krakowskiej na Wawelu, które przygotował Józef Mehoffer. Ten młody malarz, podobnie jak Wyspiański zaczynał swoją drogę artystyczną w pracowni Jana Matejki. Obaj artyści pomagali swojemu mistrzowi w pracach przy polichromiach krakowskiego kościała Mariackiego. W trakcie tych prac przygotowali także swoje pierwsze zrealizowane projekty witraży. W kolejnych latach ich drogi wielokrotnie się przecinały, min. podczas konkursu na projekty witraży do katedry łacińskiej we Lwowie. Obaj projektowali również witraże do katedry na Wawelu. Prace Wyspiańskiego zostały tutaj odrzucone i dopiero po ponad stu latach zostały zrealizowane, aby w 2007 r. ozdobić wnętrze Pawilony Wyspiańskiego, nowego centrum informacji turystycznej w sercu Krakowa. Prace Józefa Mehoffera spotkały się z większym uznaniem. Artysta przygotował kartony i projekty do kilku pomieszczeń katedry, min. do Skarbca. Niestety tylko nieliczne spośród nich udało się zrealizować, min. witraż, pt. „Dzieje Krzyża Świętego” zaprojektowany do kaplicy Świętokrzyskiej (1904-1924). 
 
Dużo więcej szczęścia miały projekty Mehoffera przygotowane do gotyckiej katedry we Fryburgu. Jeszcze pod koniec XIX w. artysta wygrał konkurs na przygotowanie pierwszych witraży do tej świątyni. W ciągu kolejnych czterech dekad przygotował on pełny komplet kompozycji, które śmiało można uznać za jeden z największych, zrealizowanych przykładów secesyjnych witraży, jakie zostały zaprojektowane przez polskiego artystę. Ich rozłożyste kompozycje pokazują kierunek, w jakim mogła pójść na początku stulecia dekoracja krakowskiej katedry. Prace Józefa Mehoffera przyniosły mu rozgłos oraz utrwaliły popularność techniki witraży w Polsce. Przez wiele lat artysta związany był z krakowską Akademią Sztuk Pięknych, gdzie uczył malarstwa. Będąc autorytetem dla całego krakowskiego środowiska podtrzymał w Krakowie popularność witraży, która trwała tutaj nieprzerwanie aż do wybuchu drugiej wojny światowej. 
 
Wyrosłe z doświadczeń brytyjskiego ruchu odrodzenia rzemiosł prace krakowskich artystów ugruntowały popularność techniki artystycznej witrażu. Na początku XX w., na fali fascynacją Młodą Polską witraże projektu, min. Wyspiańskiego, Mehoffera oraz twórców związanych ze Sztuką Stosowaną trafiły do licznych, nowych świątyń budowanych w tym czasie na terenie całej Polski. Witraże spotykały się z dużym uznaniem i zainteresowaniem w okresie międzywojennym. Popularność tej techniki dała o sobie znać także po drugiej wojnie światowej, a jej trwanie obecne jest również i dzisiaj.
 
Michał Wiśniewski